Protestujący rolnicy, pochodzący z takich miejscowości jak Konopnica, Osjaków, Chotów, Dzietrznik, Mokrsko czy Błaszki, wyszli na drogi powiatu wieluńskiego, aby wyrazić swój sprzeciw wobec obecnie prowadzonej polityki rolniczej Unii Europejskiej. Wśród nich można było zauważyć liczne grono młodych ludzi, którzy dopiero rozpoczynają swoją drogę w sektorze rolnym, są zadłużeni z tytułu kredytów na sprzęt rolniczy i pragną mieć możliwość ich terminowej spłaty. Jak jednak twierdzą, unijna polityka rolna, import produktów z Ukrainy oraz szereg tzw. zielonych przepisów znacząco utrudniają im działalność i przyczyniają się do destabilizacji polskiego rolnictwa. Wyrazili to podczas dzisiejszego protestu.
Jeden z młodych rolników, który wraz ze swoim bratem uprawia łącznie 126 hektarów ziemi w trzech powiatach: wieluńskim, wieruszowskim oraz sieradzkim, domagał się zaprzestania importu ukraińskiego zboża, które – jak stwierdził – zalewa nasz rynek. Rolnicy są zmuszeni do sprzedaży swojego zboża za grosze, dodatkowo ponosząc koszty pól i siewu plonów.
Rolnik pochodzący z Pątnowa skomentował sytuację tak: „To nie jest zielony ład, tylko to jest nieład”. Zaznaczył, że protestujący walczą o zniesienie ekoschematów, które Unia wprowadza pod pretekstem ochrony środowiska, a które – jego zdaniem – mają na celu utrudnianie funkcjonowania rolnictwa. Dodał również, że obecnie wielu rolników nie stać na opłacanie rachunków za energię elektryczną, co zmusza ich do zaciągania kolejnych kredytów. Wyraził obawę, że jeśli Unia nie zmieni swojej dotychczasowej polityki rolnej, rolnictwo masowo runie. Zwrócił uwagę, że choć ciągniki używane przez rolników mogą wyglądać okazale, to zazwyczaj są one nabyte na kredyt i tak naprawdę należą do banków.